Czy Polska potrzebuje domen narodowych?

fot.: ipfcolo05

Przewijaj

Po blisko półtorarocznej przerwie spędzonej w marszałkowskiej “zamrażarce” i sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych, projekt nowelizacji ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych nie spotkał się z entuzjazmem parlamentarzystów. Wygląda więc na to, że pomysł stworzenia pojęcia domen narodowych na jakiś przynajmniej czas poważnie się oddala. 

Idea nowelizacji zrodziła się z inicjatywy partii Prawo i Sprawiedliwość, a swoją twarzą “firmował” ją poseł Kazimierz M. Ujazdowski. Być może punktem zapalnym była decyzja NASK, który działając na bazie ustawy o instytutach badawczych zaproponował największym koncernom medialnym dzierżawę domen polska.pl i poland.pl i stworzenie tam serwisów godnie prezentujących walory naszego kraju. Z grona nadesłanych ofert NASK zdecydował się postawić na tą od koncernu Agora S.A. (wydawcy licznych serwisów internetowych, w tym portalu gazeta.pl).

W mojej ocenie Agora zręcznie poradziła sobie z postawionym przed nią zadaniem, przestarzałe i nieatrakcyjne strony zastępując estetyczną skarbnicą wiedzy na temat polskiej kultury i przyrody. Wydzierżawienie domen prywatnej firmie wiązało się jednak z pewnymi ustępstwami, jak chociażby podpięcie prestiżowych domen pod sieci reklamowe, których zawartość kontroluje się o wiele trudniej niż treść samych stron. Jest to naturalnie kwestia uwarunkowana indywidualną wrażliwością, ale reklamy np. napojów alkoholowych na witrynach o tak szczególnym prestiżu, mogą budzić wątpliwości niektórych środowisk.

polskapl

W 2011 roku swoje obawy w związku z wydzierżawieniem wspomnianych domen prywatnemu przedsiębiorcy wyraził m.in. Minister Spraw Zagranicznych w liście do Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego (sprawującej pieczę nad poczynaniami NASK). Radosław Sikorski wskazał wówczas, że MSZ z powodzeniem administruje rządowymi domenami polska.gov.pl i poland.gov.pl, których podstawowym zadaniem jest promocja Polski w kraju i za granicą, w związku z czym byłby najbardziej odpowiednim podmiotem do opieki nad polska.pl i poland.pl.

W odpowiedzi na otwarty list ministra, dyrektor NASK uspokajał, iż umowa została zawarta pod bardzo rygorystycznymi warunkami, zobowiązała Agorę do realizacji określonych celów, zachowanie budzące wątpliwości będzie przesłanką do natychmiastowego rozwiązania, a korzyści uzyskane w wyniku dzierżawy niniejszych serwisów zostaną przekazane na cele instytutu.

14 maja 2012 roku partia Prawo i Sprawiedliwość wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy, który przy okazji zakładał też zmianę jej nazwy na Ustawę o godle, hymnie i barwach narodowych oraz o domenach narodowych i pieczęciach państwowych. Nowy artykuł 16e tej ustawy wprowadzać miał m.in. pojęcie domen narodowych.

„Art. 16e. 1. Domenami narodowymi Rzeczypospolitej Polskiej są
następujące domeny internetowe:

1) domena składająca się z nazwy własnej „Rzeczpospolita Polska” i
rozszerzenia .pl oraz domeny składające się z odpowiedników nazwy własnej
„Rzeczpospolita Polska” w językach urzędowych państw, z którymi
Rzeczpospolita Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne i rozszerzenia .pl,

2) domena składająca się z nazwy własnej „Polska” i rozszerzenia .pl oraz
domeny składające się z odpowiedników nazwy własnej „Polska” w
tłumaczeniu w językach urzędowych państw, z którymi Rzeczpospolita
Polska utrzymuje stosunki dyplomatyczne i rozszerzenia .pl,

Pieczę nad wskazanymi domenami ustawa przyznawała ich rejestratorowi – Prezydentowi RP – lub też wskazanym przez Niego organom administracji publicznej. W proponowanym nowym art. 17 ust. 1a ustawa nakładała ponadto na Prezydenta obowiązek określenia w rozporządzeniu wariantów pisowni, transkrypcji i ujęcia w językach obcych pisowni słów “Rzeczpospolita Polska” i “Polska”. Część komentatorów wyrażała zaniepokojenie, iż mogło to godzić w interesy prywatnych podmiotów korzystających z podanych słów w swoich domenach (jak choćby “Gazeta Polska” czy “Polska The Times”). Treść proponowanej ustawy nie budzi jednak wątpliwości co do tego, iż zarezerwowane dla Prezydenta pojęcia ograniczałyby się jedynie do pojęć ściśle związanych z państwowością. O wiele bardziej uzasadnione wydawały się obawy, które na swojej stronie wyraził m.in. Piotr Waglowski, dotyczące ryzyka nadmiernej kazuistyki ewentualnego rozporządzenia przewidującego nazwy i warianty setek domen.

Regulacje prawne dotyczące domen o szczególnym znaczeniu dla państwa (w przynajmniej podstawowym zakresie) zostały uregulowane między innymi w prawie Stanów Zjednoczonych, Hiszpanii, Irlandii czy nawet samej Unii Europejskiej (Rozporządzenie Komisji (WE) Nr 874/2004). Tego typu domeny mogą pełnić istotne funkcję związane z budowaniem prestiżu państwa, turystyki i prowadzenia polityki międzynarodowej. Oddelegowanie ich w ręce ministerstw właściwych do spraw administracji bądź polityki zagranicznej od samego początku wydawało się świetnym pomysłem. Wątpliwości budzi natomiast czy konieczna w tym celu jest nowa ustawa, a nie jedynie bardziej zdeterminowane działanie struktur rządowych.

Obecna sytuacja jest wynikiem kompromisu. NASK zdecydował się zamienić niezbyt profesjonalne witryny polska.pl i poland.pl na eleganckie strony-wizytówki, wyglądające estetycznie, choć tworzone niewielkim nakładem pracy (brak regularnych aktualizacji), a pod względem merytorycznym wypadające o wiele bardziej ubogo niż rządowa poland.gov.pl. Zarówno strona Prezydenta, jak i KPRM pokazuje, że władza w Polsce potrafi tworzyć strony internetowe, które są nowoczesne (choć niestety często o wiele droższe, niż wynikałoby to z ich realnej wartości) i sprawnie realizują swoje zadania. Oddanie domen narodowych organom konstytucyjnym mogłoby doprowadzić do społecznej presji związanej z troską o wizerunek kraju w sieci, a przede wszystkim – umożliwiałoby uniknięcie ryzyka związanego z powierzeniem ich prywatnym przedsiębiorcom, którzy – i trudno ich winić – na stronach będą chcieli przede wszystkim zarabiać.

Propozycja Prawa i Sprawiedliwości nie spotkała się z aprobatą podkomisji działającej w ramach Komisji Spraw Zewnętrznych, choć posłowie Platformy Obywatelskiej wspominali o jej “pewnej merytorycznej zasadności”. Decyzję o odrzuceniu uargumentowali jednak “skutkami finansowymi, które miałyby być nie do udźwignięcia”. Wygląda na to, że w wyniku zawartej z NASK umowy los domen narodowych spocznie na jakiś czas w rękach dzierżawcy (Agora S.A.) i jego reklamodawców.

Fot. tytułowa: ParadisoPics/Flickr CC BY

Submit a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *