Raper Peja pozywa ESKA TV za wyemitowanie jego teledysku

Przewijaj

Peja jest zapewne ulubionym raperem prawników zajmujących się własnością intelektualną, gdyż lata temu był bohaterem dość głośnego procesu, dotyczącego wykorzystania piosenki “Chmurami zatańczy sen” Stana Borysa jako bitu utworu “Głucha noc”. To w ogóle fantastyczna historia, kiedyś Wam o niej szerzej opowiem. Bohaterem dzisiejszego wpisu jest jednak pojedynek na linii Peja-ESKA TV i tym razem to muzyk występuje w roli oskarżyciela.

Artyście nie spodobał się fakt, iż stacja telewizyjna ESKA TV emitowała teledysk jego piosenki “Evergreen”, który został  zrealizowany we współpracy z grupą Slums Attack. Muzycy podjęli wcześniej decyzję, że piosenki nie chcą promować w tradycyjnych mediach i będzie ona dostępna dla fanów grupy wyłącznie za pośrednictwem jej kanału w serwisie YouTube (w ciągu 10 miesięcy utwór został odtworzony blisko 2,7 miliona razy).

To był świadomy zamysł, by promować się tylko w internecie, przede wszystkim na naszym kanale na YouTubie. Nie chciałem, by tak „Evergreen”, jak i cała płyta były promowane w stacjach radiowych ani telewizyjnych – by nie być kojarzonym z żadnym konkretnym tytułem, tylko bezpośrednio dotrzeć do fanów – mówił Peja “Gazecie Prawnej“.

Stąd też oburzenie muzyka, gdy zobaczył swój teledysk w ramówce listy przebojów telewizji ESKA. Zwłaszcza, że jak wielu raperów, jest jedynym dysponentem praw do swoich utworów. Telewizja pobrała materiał filmowy z serwisu YouTube, a następnie – bez porozumienia z artystą – rozpoczęła jego emisję w telewizji. Wraz ze swoim pełnomocnikiem prawnym, Ryszard “Peja” Andrzejewski wniósł o przeprosiny i 30 000 złotych odszkodowania. Na tę chwilę Sąd Okręgowy w Poznaniu przychylił się do wniosku muzyka i wydał postanowienie o zabezpieczeniu powództwa, zakazując telewizji dalszej emisji utworu.

Prócz strat natury finansowej (zdaniem muzyka w wyniku emisji klipu w telewizji mogła spaść liczba jego internetowych odsłon, co z kolei wiąże się z mniejszymi przychodami reklam), artysta przyznaje, że cała sprawa ma dla niego wymiar wizerunkowy, gdyż tworzy muzykę nieco innego rodzaju niż ta, która na co dzień emitowana jest w ESKA TV i nie chciałby być z nią kojarzony.

Stacja telewizyjna, która w tym sporze znajduje się w trudnej (ale nie straconej – przychodzi mi do głowy przynajmniej kilka argumentów prawnych i faktycznych, które w swojej obecnej sytuacji powinni podnieść) pozycji, nie zdecydowała się na publiczne odniesienie do stawianych zarzutów. Dlatego też, o ile ESKA zdecyduje się na konfrontację, warto monitorować przebieg tej sprawy.

Fot. tytułowa: Tomasz Wachowski/Wikimedia ze zmianami, CC-BY-SA 3.0

5 Comments

Submit a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *