O tym jak twórcy Game Dev Tycoon zakpili sobie z piratów

Przewijaj

To dopiero historia! Jak wiadomo, choć niektórzy posiłkują się badaniami zdającymi się temu przeczyć, piractwo komputerowe jest powszechnie nielubiane przez twórców oprogramowania. Autorzy Game Dev Tycoon – gry polegającej na zarządzaniu firmą produkującą… gry – postanowili solidnie zakpić sobie z piratów.

Żart wyszedł im znakomicie do tego stopnia, że na rozmaitych forach internetowych nieuczciwi gracze pomstowali wniebogłosy na szkodliwość procederu piractwa. Ale po kolei:

Twórcy gier komputerowych zabezpieczają się przed piratami na rozmaite sposoby. Czasami przegranie płyty, złamanie części zabezpieczeń DRM, podmienienie plików czy wygenerowanie klucza tylko pozornie pozwalają cieszyć się rozgrywką, jaką otrzymują uczciwi nabywcy. Przekonali się o tym choćby fani gry The Settlers 3, gdzie w przypadku wykrycia pirackiego egzemplarza huta żelaza produkowała… prosiaki, uniemożliwiając tym samym ukończenie gry. Równie nieciekawy żywot mieli “alternatywni nabywcy” Serious Sam 3 – w trakcie zabawy przez cały czas na ich bohatera polował gigantyczny skorpion. Takich dowcipnych przykładów, trochę bezradności, trochę złośliwości, a trochę poczucia humoru twórców można na przestrzeni ostatnich lat podawać wiele.

Natomiast odpowiedzialne za Game Dev Tycoon (swoją drogą niesmacznie podobne do wydanej kilka lat wcześniej Game Dev Story) studio Greenheart Games przebiło w tej materii wielu swoich branżowych kolegów. Dosłownie kilka chwil po oficjalnej premierze gry, opublikowali w sieci również jej scrackowaną, podrobioną wersję. Wrzucili na najbardziej popularny serwis z torrentami, a następnie z satysfakcją obserwowali, jak alternatywna edycja rozchodzi się po sieci. Tylko po pierwszym dniu dystrybucji w obu kanałach miała ona zdecydowanie większe udziały w gronie używanych przez graczy egzemplarzy.

game dev tycoon

W trakcie zabawy gracze mogli zajmować się produkowaniem gier, prowadzeniem profesjonalnego studia, współpracą z twórcami nowych platform. Wersja alternatywna różniła się od tej sprzedawanej przez internet tylko jednym detalem. W pewnym momencie, na etapie już dość mocno rozwiniętego biznesu, sprzedaż wyprodukowanych gier zaczęła gwałtownie spadać. Przyczyna? Jak wskazywał komunikat widoczny na ekranie: piractwo!

I teraz wyobraźcie sobie sytuację kiedy tysiące graczy, którzy ściągnęli sobie Game Dev Tycoon z torrentów, zbierają się na forach internetowych, proszą o porady jakie działania podjąć w grze, by przeciwdziałać sytuacji prowadzącej do rychłego bankructwa, wypytując jak w wirtualnym świecie wynaleźć DRM, pomstują przy tym z całego serca, na tych okrutnych piratów, którzy doprowadzają ich do ruiny. To nie żart lub koloryzowana anegdota, całą sprawę na swojej stronie, wraz ze screenami najzabawniejszych postów, opisali twórcy gry.

Cała sprawa spodobała mi się tak bardzo, że postanowiłem ją opisać na Techlaw.pl. Twórcy nie tylko zakpili sobie z osób, które nie uszanowały ich pracy, ale przy okazji zaserwowali piratom potężny przekaz edukacyjny. Być może chociaż część z zainteresowanych zrozumiała, że ich wirtualne studio może istnieć w rzeczywistości. A może nawet to jego grę “podprowadzili” właśnie z torrentów.

1 Comment

Submit a comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *