Chomikuj.pl w ostatnich latach mocno poprawiło się pod względem pilnowania legalności treści znajdujących się w serwisie, choć przeważnie nadal potrzebuje impulsu w ramach procedury notice and takedown. Kilka lat temu nie do pomyślenia byłaby jednak sytuacja, w której chomikuj.pl pliki kasuje, gdy nawet entuzjaści prawa autorskiego zastanawiają się “czy to aby nie przesada?”.
Sprawę przed kilkoma dniami opisał i nagłośnił Dziennik Internautów. Z serwisu chomikuj.pl zaczęły znikać rozmaite notatki (skrypty?) tworzone na bazie wykładów, zaś roszczenia z tytułu naruszenia praw autorskich zgłaszali ponoć sami wykładowcy.
Czy wykład jest przedmiotem ochrony prawa autorskiego? W mojej ocenie jest to kwestia nad wyraz mocno uzależniona od jakości tego wykładu, w szczególności wzbogacania go o elementy twórcze, odmienne niż przytaczanie powszechnie znanych faktów, np. przepisów prawa czy orzeczeń. Być może pewna ilość refleksji osobistych, elementów autobiograficznych, doświadczeń z życia czy nawet anegdot są w stanie nadawać mu charakter twórczy. Wykład jako przedmiot ochrony prawa autorskiego swego czasu wskazywały pozbawione szczególnego autorytetu w tej sprawie, ale wciąż warte wzmianki, interpretacje urzędów skarbowych.
Co z notatkami z wykładu? Pan Olgierd Rudak, autor bloga Lege Artis, w rozmowie z Dziennikiem Internautów definiuje je jako opracowanie utworu, z czym się zresztą zgadzam:
(…) Notatki mogą mieć charakter opracowania utworu – czyli: wolno tworzyć opracowanie, ale rozpowszechniać tylko za zgodą twórcy utworu pierwotnego W takim przypadku żądanie raczej było uprawnione.
Takie założenie (“opracowanie”) wydaje się najbardziej sensowną interpretacją notatek z wykładów, choć Pan Rudak nie krył również swoich wątpliwości co do okoliczności tej konkretnej sprawy. Z drugiej strony, Elżbieta Traple w komentarzu do ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wskazuje, iż “aby można było mówić o opracowaniu, z dzieła macierzystego muszą być zaczerpnięte elementy o charakterze twórczym, oryginalne“, podczas gdy zdecydowana większość notatek – o ile wykładu nie udziela jakiś wybitny teoretyk doktryny – skupia się jednak na uwzględnianiu elementów o charakterze co najwyżej odtwórczym, powszechnym.
Jest jeszcze jedna ważna kwestia, o której zapewne pamiętają osoby mające w swojej pamięci środowisko uniwersyteckie. Praktyka bezpośredniego przytaczania w toku wykładu treści podręczników, często w bardzo dużym zakresie, jest niestety powszechna.
Być może zatem podmiotami bardziej uprawnionymi do składania ewentualnych roszczeń wobec autorów notatek powinni być autorzy lub wydawcy książek, w oparciu o które powstał wykład, z którego następnie stworzono notatki i rozpowszechniono je w internecie, szczególnie jeśli notatki zawierają jakieś indywidualne przemyślenia doktrynalne, a wykładowca nie jest ich autorem.
Innymi słowy – czy wykład może podlegać ochronie prawa autorskiego? Może, ale nie musi. Czy notatki z wykładów mogą stanowić opracowanie wykładu? Mogą, ale nie muszą. Gdyby więc uznać konkretny wykład za utwór, a następnie sporządzone z niego notatki nosiłyby znamiona opracowania (co też nie jest konieczne) – rzeczywiście, konieczne byłoby uzyskanie zgody wykładowcy na rozpowszechnianie ich np. przez Internet. Czy tak było w przypadku plików, które zniknęły z serwisu Chomikuj.pl? Tego niestety nie wiem, ale znając formę internetowych notatek robionych przez studentów – nie wydaje mi się.
Fot. tytułowa: Jesse Barker/Flickr ze zmianami, CC BY 2.0
“Chomikuj.pl w ostatnich latach mocno poprawiło się pod względem pilnowania legalności treści znajdujących się w serwisie, choć przeważnie nadal potrzebuje impulsu w ramach procedury notice and takedown.”
Mam nadzieję, że to przejęzycznie i chomikuj.pl nie jest upoważnione do orzekania o legalności – to pozostawiłbym sądom. Jeżeli chodzi o usuwanie treści zamieszczonych z naruszeniem prawa, to dla chomikuj,pl bezpieczniej jest działać *tylko i wyłącznie* w ramach notice & takedown – ich niewiedza co do charakteru hostowanych treści daje im przecież immunitet tak długo, jak reagują niezwłocznie na wezwania uprawnionych podmiotów. Próba wybiórczej cenzury mogłaby dowodzić braku takiej niewiedzy, tj. wyłączyłaby ich spod działania art. 14 2000/31/WE.
Ostatnio coraz bardziej szanujemy prawa autorskie. To doskonale! Niestety, w ślad za tym powstają także absurdy.
W pełni zgodzę się, że wykłady mające charakter autorski mogą stanowić utwór. Mam jednak wątpliwość czy notatki nawet z takich wykładów można traktować jako opracowanie. Notatki stanowią bowiem zapis powszechnej wiedzy i kompletnym absurdem jest traktowanie ich w inny sposób.
Druga rzecz, która mnie zastanawia, to drugi koniec kija. Wielokrotnie wykłady, na które uczęszczałem, opracowywane były w oparciu o inne materiały, opublikowane książki.
Czy w takim wypadku wykładowca musi uzyskać zgodę autora książki na rozpowszechnianie opracowania, bo jak rozumiem, taki wykład także należałoby traktować jako opracowanie utworu?