Problematyka Dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym (w polskim internecie publicystycznie określanej mianem ACTA 2) elektryzuje polski internet od dłuższego czasu.
W mojej ocenie prawo autorskie zostało w tej dyskusji wykorzystane instrumentalnie w ramach zakulisowej walki europejskich wydawców prasy z amerykańskimi gigantami technologicznymi. Stąd wiele krytycznych felietonów na temat dyrektywy w serwisie Bezprawnik, którego jestem współwłaścicielem, np.:
- ACTA 2: Już od 10 dni pani Agnieszka Burzyńska nie chce wyjaśnić jak Google i Facebook karmią się jej artykułami
- Maria (Marysia) Sadowska tłumaczy mi swoje (i innych artystów) stanowisko ws. „ACTA 2”. Tyle, że to nadal ma mało wspólnego z ich problemami
- 99% wypowiedzi na temat „ACTA 2” jest bezwartościowe. Same slogany, a to nawet nie jest wojna dziennikarzy i Zbigniewa Hołdysa
Na temat dyrektywy mogłem rozmawiać z redaktorem Patrykiem Słowikiem z Dziennika Gazety Prawnej. Zapraszam do przeczytania tej rozmowy, a jednocześnie przypominam, że po przegłosowaniu dyrektywy Parlament skupił się na równie kontrowersyjnym TERREG.