Chociaż Unii Europejskiej czasem zdarza się obrywać na łamach Techlaw.pl za absurdalność niektórych ze swych decyzji, na gruncie technologii postuluje też wiele słusznych inicjatyw. Miniony tydzień pod względem prawa w świecie techniki można zaliczyć do udanych.
Po szczytnym, choć karkołomnym pomyśle o regulacji płatnych “darmowych” aplikacji, w ostatnich dniach organy UE niezależnie przygotowały dwa projekty, które powinny zostać z entuzjazmem przyjęte przez posiadaczy telefonów komórkowych.
Uniwersalne ładowarki dla telefonów komórkowych w Unii Europejskiej
Wspólna polityka ładowarkowa została przyjęta z wielkim entuzjazmem Parlamentu Europejskiego w związku z dyrektywą w sprawie urządzeń radiowych – 550 głosów za, 12 głosów przeciw, 8 osób się wstrzymało. Projekt wciąż jeszcze musi zatwierdzić Rada UE. Państwa członkowskie będą miały dwa lata na wprowadzenie stosownych przepisów do ustawodawstw krajowych, producenci dostaną w sumie trzy lata na dopasowanie się do nowych zasad. iPhone 7S i ładowarka od HTC? Wygląda na to, że wkrótce taki scenariusz stanie się faktem.
Odgórny wymóg wspólnotowy dotyczący kształtu i specyfiki ładowarki godzi nieco w mojego liberalnego ducha, trudno jednak znaleźć wady tego typu rozwiązania. Szczególnie, że spora część czytelników Prawa Nowych Technologii zapewne ma jeszcze w pamięci czasy, gdy standard Micro-USB nie był jeszcze tak popularny i naładowanie telefonu komórkowego było wtedy dość restrykcyjnie powiązane z domem abonenta. Zmiany są tym bardziej mile widziane, że kiedyś baterie wytrzymywały kilka dni, dziś – kilka godzin. Być może dobrze byłoby pomyśleć o podobnych regulacjach również w zakresie tabletów i laptopów.
Parlamentowi Europejskiemu w dużej mierze przyświecały względy – oczywiście – ekologiczne (czasem trudno oprzeć się wrażeniu, że działania UE determinują jakiekolwiek inne względy niż troska o środowisko) i unikanie odpadów od wyrzucanych i nieużywanych ładowarek. Jestem ciekaw pełnego tekstu odnowionej dyrektywy. Wierzę, choć nie bez obaw, że przepisy zostaną skonstruowane w taki sposób, by nie eliminować jednocześnie dodatkowych, alternatywnych metod ładowania, nad którymi od jakiegoś czasu pracuje np. Nokia. W dyrektywie zmieni się też kilka detali, pojawią się m.in. nowe wytyczne dotyczące rozmieszczania sprzętu w sklepach z elektroniką.
Koniec drogiego roamingu w UE od 2016 roku
Jeśli polityka jednoczenia Europy ma uchodzić za skuteczną, to nie czynią ją taką górnolotne słowa, a właśnie takie gesty. Na przestrzeni lat organy UE w porozumieniu z operatorami negocjowały stopniowe obniżanie stawek roamingowych. W rozmaitych dokumentach chwalą się tym, że od 2007 roku zbili ceny połączeń z zagranicy o 80%.Pakiet telekomunikacyjny z 2013 roku zakładał pełną unifikację stawek za połączenia komórkowe na terenie całej Wspólnoty w najbliższych latach i właśnie poznaliśmy wreszcie planowany termin “zjednoczenia” Europy w sferze telekomunikacyjnej.
W kwietniu Parlament Europejski będzie głosował za zniesieniem opłat i ograniczeń roamingowych dla obywateli UE od dnia 15 grudnia 2015 (czyli w praktyce warto operować symbolicznym pojęciem “2016”), obejmując tym samym rozmowy telefoniczne, wiadomości tekstowe oraz internet, choć gwoli sprawiedliwości projekt nowelizacji zakłada też nałożenie dodatkowych opłat w “szczególnych okolicznościach”.
Fot. tytułowa: Håkan Dahlström/Flickr CC BY 2.0