Pomimo rosnącej w ostatnich latach popularności, cydr wciąż jest napojem obcym polskiej kulturze picia alkoholu. W 2013 roku wypiliśmy zaledwie 2 miliony litrów tego trunku, co przy 270 milionach litrów wina czy 3,5 miliarda litrów piwa wypada bardzo słabo. A przecież popularność niektórych marek piw smakowych jasno wskazuje, że jest na rynku miejsce na alkohol o jabłkowym zabarwieniu smakowym.
W obliczu wojny gospodarczej wypowiedzianej cywilizowanemu światu przez Rosję pojawiło się kilka koniecznych zagrożeń dla gospodarki krajów unijnych, które zapewne kojarzycie Państwo z codziennej lektury serwisów informacyjnych. Do roli swoistego symbolu tej sytuacji urosło jabłko, o którym dzięki ciekawej kampanii Grzegorza Nawackiego z Pulsu Biznesu – dowiedział się w zasadzie cały świat i z uśmiechem na ustach dołączył do akcji #jedzjablka (często z dopiskiem – na złość Putinowi!). Akcja nieco spontanicznie zamieniła się w promocję polskich jabłek i produktów jabłkopochodnych. I kto wie, być to ona właśnie (a być może strach przed przedsiębiorcami, dla których niekoniecznie głównym priorytetem jest polityka międzynarodowa) zainspirowała polskich parlamentarzystów do zmian w prawie.
[column size=”one-half”]
Na tę chwilę polskie prawo zakazuje reklamy większości produktów alkoholowych. Nie jestem wprawdzie szczególnie przekonany do wszelkich form tego typu zakazów i regulacji, ale istnieją badania, które dowodzą, że na całym świecie znacząco wpływa to ponoć na powodowanie wypadków, śmiertelność, spożycie, itd. Jednocześnie jednak ustawa o o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi z grona alkoholi, których nie wolno reklamować, wyłącza piwa (choć czyni to pod bardzo ostrymi obostrzeniami, dotyczącymi m.in. pory emisji poszczególnych spotów).
[/column][column size=”one-half” last=”true”][/column]
Reklama alkoholu to bardzo ciekawy temat na gruncie polskiego prawa i mediów, zapewne przyjrzę mu się na łamach techlaw.pl bliżej w niedalekiej przyszłości. Tym bardziej, że agencje reklamowe nie przejmują się przesadnie np. merytorycznymi obostrzeniami (a gdyby to robili – reklamy te byłyby zapewne nudniejsze nawet niż prognoza pogody), a wielu blogerów ma często wątpliwości czy taka choćby wzmianka o delektowaniu się ulubioną Whiskey nie stanowi jej reklamy. Inna sprawa, że część blogerów i vlogerów świadomie uczestniczy w lokowaniu niektórych alkoholowych marek. Jak sami Państwo widzicie -temat ciekawy, obiecuję się nim szerzej zająć.
Wracając do cydru – grupa senatorów Platformy Obywatelskiej uznała, że zniesienie całkowitego zakazu reklamy tego napoju, choć trochę pomoże rolnikom i przedsiębiorcom dotkniętym rosyjskim embargiem. W myśl znowelizowanej ustawy, cydr byłby traktowany podobnie jak piwo. Jak podaje TVN24BiS, wspiera ich w tych staraniach także Janusz Piechociński, minister gospodarki i lider partii, która powinna być najbardziej zainteresowana – Polskiego Stronnictwa Ludowego. Ulgom dla cydru sprzeciwia się natomiast minister zdrowia, Bartosz Arłukowicz, Jakiekolwiek postulaty zmierzające do liberalizacji przepisów dotyczących reklamy napojów alkoholowych należy uznać za niezgodne z polityką prozdrowotną – argumentował rzecznik MZ. Zwolennicy projektu argumentują, że cydr może być konkurencją dla wina, szampana, whiskey czy wódki, więc popularniejszy Polakom na pewno nie zaszkodzi, a może i pomoże.
Odrzucając na bok wszelkie ideologiczne spory, byłoby (a w zasadzie – jest) rażącą niekonsekwencją ustawodawcy, gdyby cydr o zawartości alkoholu 2-7% był dyskryminowany na tle piwa jako napój, który w jakikolwiek sposób może w większej mierze przyczynić się alkoholizacji obywateli. Obecnie nowelizacja ustawy znajduje się w senackiej komisji rodziny i polityki społecznej. Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby proponowane zmiany miały nie wejść w życie, choćby ze względu na ogrom presji społecznej. Niezależnie od tego czy w telewizji będą emitowane reklamy polskiego czy zagranicznego cydru, jest duża szansa, że został on wyprodukowany z jabłek pochodzących z Polski.
I tak tworzone prawo lubię! Prawo dynamiczne, szybko reagujące na sytuację społeczną i rynkową, wspierające przedsiębiorców, a tym samym – państwo.
Fot. tytułowa Lee Davenport/Flickr CC BY-NC 2.0, fot. cydru Dennis Wilkinson/Flickr CC BY-NC-SA 2.0
Witam, mam nowy blog do subskrypcji ;) Bardzo ciekawy artykuł i z chęcią poczytam o prawie reklamy trunków alkoholowych :) Mam też pytanie odnośnie praw autorskich (nawiązujące do wpisu na łamach SW) – głupota, ale tak z ciekawosci- czy podając dane np. Ilości spozytego cydru nie powinieneś podać źródła swojej wiedzy itd? Tzn są to pewnie dane zebrane przez jakąś firmę analityczna?:) Gdzie wiec prawa autorskie w internecie mają granice?? ;)