Mobilne aplikacje porównywarek cenowych i serwisów aukcyjnych umożliwiają przeskanowanie kodu kreskowego produktu, a następnie porównanie jego cen, recenzji, właściwości w setkach największych sklepów internetowych. Nie zawsze podoba się to przedstawicielom tradycyjnych sklepów, które – w tej sytuacji – zostają często zdegradowane do roli stacjonarnego akwizytora.
Handlowcy niezadowoleni z nowej roli wystawców oferty wirtualnych konsumentów, coraz częściej zabraniają na terenie swoich sklepów wykonywania zdjęć produktów, jak również skanowania kodów kreskowych przy użyciu telefonów komórkowych. W przeprowadzonym w listopadzie 2013 roku badaniu firmy UnitedCast Entertainment, aż 86% sklepów udzielało odpowiedzi potwierdzających stosowanie zakazu wykonywania zdjęć towarów, a 82% zakazu skanowania kodów kreskowych. W zdecydowanej większości nie były one jednak wyrażone w regulaminach.
Sklep – przestrzeń publiczna czy prywatna?
W polskim prawie nie istnieją przepisy, które wprost regulowałyby problematykę stosowania takich zakazów przez sklepy (niezależnie czy wyrażonych w regulaminie, czy tylko w postaci piktogramów). Przedsiębiorcy istotnie mogą kształtować pewne reguły obowiązujące na terenie ich posesji, jednak pojawiają się wątpliwości co do rzeczywistych możliwości kształtowania konsekwencji naruszania tych zasad. Wątpliwości prawników budzi nawet prozaiczne wyproszenia dociekliwego klienta ze sklepu, jeżeli sam sklep zdecyduje się uznać jego zachowanie za – również problematyczne w definicji – uzasadnione okoliczności. Doktryna i orzecznictwo spierają się ze sobą co do tego w jakim zakresie sklep jest przestrzenią publiczną, a w jakiej prywatną. Natomiast w tej dyskusji niewłaściwe wydaje mi się przywoływanie art. 135 KW dotyczącego odmowy sprzedaży, szczególnie jeśli klient jednoznacznie nie ma zamiaru dokonania zakupu. (…)
Dzięki uprzejmości zaprzyjaźnionej Kancelarii Prawnej Świeca i Wspólnicy miałem przyjemność wypowiedzieć się na ten temat w dzisiejszym numerze Dziennika Gazeta Prawna w sekcji “Firma i Prawo”. Opisuję tam historię coraz liczniejszych sporów na linii konsument-przedsiębiorca dotyczących fotografowania produktu oraz skanowania kodów kreskowych w celu użycia tzw. mobilnych porównywarek cen (m.in. Ceneo, Skąpiec czy Allegro). Całe wydanie DGP dostępne jest oczywiście w kioskach i salonach prasowych, jak również w wersji elektronicznej, np. pod tym adresem.
Kliknij, aby powiększyć artykuł
Przystępnie opisane. Zresztą, jak inne artykuły. Chciałbym poznać zdanie na temat badania konkurencji. Chodzi mi o to, jak pracownik jednego sklepu idzie spisywać ceny drugiego (konkurencyjnego). Na forach opisywane są takie przypadki, ale nikt nie opisał tego dokładnie. Chyba, że ktoś podrzuci adres do takiego opisu.
Dzięki z góry.
Spisywanie jest słabe ;). Zestaw słuchawkowy…smartfon…dyktafon lub zamienianie mowy na tekst i taki patent dużo mniej obecnie rzuca się w oczy.