House of Cards to jeden z dowodów na to, że seriale telewizyjne nie są już ubogim krewnym filmowego przemysłu Hollywood. Wręcz przeciwnie, przynoszą gigantyczne zyski, ich odzew w mediach jest większy od tradycyjnych produkcji, a do projektów coraz chętniej włączają się prawdziwe nazwiska. No bo jak inaczej określić Kevina Spaceya i Davida Finchera?
Z serialami telewizyjnymi w Polsce sytuacja jest o tyle trudna, że do naszego kraju nie docierają wcale, docierają z opóźnieniem, a nawet jeśli dotrą – czasami paskudnie psuje je lektor pozbawionym uroku tłumaczeniem. Usług VOD mamy jak na lekarstwo, a nawet jeśli takowe są (np. HBO GO) to i z ich ogólnodostępnością bywają problemy. Czy jest zatem możliwe, by polski telewidz mógł oglądać ten wybitny serial bez konieczności pozostawania w tyle miesiące za zachodnimi sąsiadami?
Czytaj też w ramach cyklu prawo po godzinach:
- Nieziemski soundtrack z serialu Suits
- Audiobooki za darmo na Spotify i Deezerze
- Gra o Tron znakami towarowymi stoi
Czy wolno oglądać Netflix w Polsce?
Serial House of Cards jest cudownym dzieckiem serwisu VOD o nazwie Netflix. To takie Spotify z filmami i serialami. Sami postanowili stworzyć swoją produkcję o iście telewizyjnym rozmachu i był to strzał w dziesiątkę, gdyż dziś usługa jest obiektem pożądania w wielu krajach, a Kevin Spacey był istotnym elementem jej promocji. Niestety, Netflix nie jest dostępny w Polsce (choć niebawem może się to zmienić). Mieszkający nad Wisłą widz na ten moment pod adresem netflix.com znajdzie jedynie zaślepkę, która informuje “nic z tego, może kiedyś”.
Ale nie od tego jest internet, żeby tolerować geograficzne ograniczenia. I tak oto rezolutni internauci stworzyli co najmniej kilka metod obchodzenia geograficznej bariery, stosując proxy, VPN i różne wymyślne metody oszukiwania Netfliksa co do swojej lokalizacji. Niektórzy korzystają z wtyczek do przeglądarek (np. bardzo popularnej Hola Bettter Internet), inni korzystają nawet z usług płatnych pośredników, którzy sprawiają wrażenie pochodzenia choćby z Niemiec czy Wielkiej Brytanii. Kilka dni temu Unia Europejska grzmiała, że nie wszyscy Europejczycy są równie sprawiedliwie traktowani w sprawie wiz do USA. Miejmy nadzieję, że podobna interwencja w sprawie Netfliksa nie będzie konieczna!
Oszukany w ten sposób Netflix nie jest w stanie rozpoznać, że internauta pochodzi z Polski. Możliwe jest wówczas założenie konta w serwisie. Niestety, do założenia konta konieczne jest zamieszkiwanie w jednym z obsługiwanych krajów lub też podanie fałszywych danych w trakcie rejestracji (co ciekawe jednak – sam Netflix nie wybrzydza już w kwestii pochodzenia karty kredytowej). Wykupując w ten sposób abonament w Netflix (a pierwszy miesiąc dostajemy gratis) nie naruszamy prawa autorskiego, którego i tak byśmy nie naruszali, ponieważ streaming mieści się w granicach dozwolonego użytku prywatnego.
Problemem są tutaj warunki korzystania z usługi Netflix, która jasno zaznacza, że ze względów licencyjnych (chodzi o licencje w relacji pomiędzy Netflixem a stacjami, od których kupuje seriale) ogranicza się tylko do określonych miejsc.
You may view a movie or TV show through the Netflix service only in geographic locations where we offer our service and have licensed such movie or TV show. The content that may be available to watch will vary by geographic location. Netflix will use technologies to verify your geographic location.
Łamanie zaakceptowanych uprzednio warunków korzystania z serwisu to również łamanie prawa, poprzez naruszanie warunków umowy: rejestrując się w serwisie Netflix zawieramy z nim pewną umowę, którą obie strony zgadzają się przestrzegać. Łamiąc ją (a korzystając ze wspomnianych praktyk obchodzenia geolokalizacji – łamiemy) tracimy prawo do jakichkolwiek zapewnień jakościowych ze strony usługi, jak również narażamy się na ryzyko prawnocywilnych konsekwencji ze strony jej administracji. Odszkodowanie za oglądanie Netflixa z Polski? Mało prawdopodobne, ale teoretycznie możliwe.
Torrenty i Kinomaniaki
Choć tyle narzeka się na rygorystyczne i bezlitosne prawo autorskie, korzystanie z różnej maści formatów wymiany typu P2P jest tak naprawdę jedynym wymienionym w tym artykule przykładem wyraźnego naruszania tychże. Wspominałem o tym we wpisie Widzowie RedTube kontra prawnicy-hackerzy, gdzie powołałem się na popularne w społeczeństwie przekonanie “wolno ściągać, nie wolno udostępniać”.
Niektórzy mistrzowie programów obsługujących wymianę plików P2P twierdzą, że i ten aspekt można obejść poprzez zablokowanie wysyłania danych. Warto mieć jednak na uwadze, że niektóre programy podają niepełne informacje na temat rzeczywistej prędkości wysyłanych danych, a nawet przy zminimalizowaniu transferu wysyłanego do zera, wciąż zdarza się, że z komputera wydostają się pojedyncze bity. To już z kolei prowadzi do naruszania praw autorskich, a wydawcy, szczególnie Polscy, zapewniam – nie lubią torrentowiczów i mają metody ich ścigania.
Inaczej sprawa się ma z serwisami typu Kinomaniak, iitv, Scs, Seriale-Online, itd. W mojej ocenie sposób funkcjonowania tych serwisów narusza prawo, ponieważ w drodze embedowania lub linkowania rozpowszechniają oni bez tytułu prawnego treści należące do innych podmiotów. Szerzej pisałem o tym we wpisie “Dlaczego Kinomaniak musiał zniknąć?“.
Inaczej ma się sprawa z użytkownikami tych serwisów. Streaming, czyli odtwarzanie seriali/filmów/YouTube ogranicza się jedynie do pobierania tych treści z sieci (z wyjątkiem streamingu wzbogaconego o wtyczki do przeglądarek, popularna praktyka przy nielegalnych transmisjach sportowych, gdzie równocześnie transmisję przesyłamy do kolejnych widzów). Mieści się zatem w granicy dozwolonego użytku. Podczas gdy serwisy typu MaxVideo, AnyVideo, itd., a także rozpowszechniające je agregatory seriali mogą zostać posądzeni o rozpowszechnianie pirackich treści (lub choćby zmuszeni do usunięcia ich w ramach procedury notice and takedown), widz jest w tej materii bezpieczny.
Oczywiście ocenę moralnego aspektu oglądania tą drogą House of Cards i innych seriali pozostawiam Wam. Z całą pewnością może ona jednak budzić wątpliwości.
Legalność House of Cards na 101%?
Tym razem polska telewizja się popisała. Platforma nc+ rozpocznie transmisję drugiego sezonu House of Cards zaledwie tydzień po jego światowej premierze, już 21. lutego, co brzmi niezwykle krzepiąco, ponieważ emisję pierwszego sezonu stacja AleKino+ rozpoczęła (jak zwykła chwalić się w doniesieniach prasowych) “zaledwie 9 miesięcy po światowej premierze”. Jeżeli chcemy być bezpieczni z punktu widzenia prawa, a także nie pozostawiać moralnych wątpliwości co do sposobu oglądania serialu, trzeba niestety poczekać na transmisję telewizyjną. O zaplanowanej godzinie, przed telewizorem, w tygodniowych odstępach. Tak to właśnie robimy na wschodzie.
Aktualizacja 01.08.2014 – House of Cards w polskich VOD
W mocno ograniczonym zakresie, półtora roku po światowej premierze, House of Cards dociera w końcu do polskich serwisow typu VOD (m.in. VOD.pl i Kinoplex). Te, dzięki umowie ze stacją AXN i usłudze AXN od 1. sierpnia 2014 roku będą miały w swoich zbiorach (zaledwie) pierwszy sezon serialu. Miesięczny abonament pakietu wynosi 10 złotych i warto zastanowić się, z którego serwisu VOD ostatecznie skorzystać, gdyż ich oferta jest zróżnicowana – gdzieniegdzie możemy w ten sposób uzyskać dostęp także do innych seriali (m.in. Hannibal).
Aktualizacja 27.02.2015 – Trzeci sezon House of Cards w Seriale+
W ciągu roku sporo w polskim rynku serialowym pozmieniało się na lepsze. Już dzień po premierze, trzeci sezon House of Cards będzie można oglądać w ramach usługi VOD Seriale+ należącej do platformy nc+.
Post navigation
4 Comments
Comments are closed.
Trochę po czasie:w vod nc+ sezon 1. był dostępny tydzień czy dwa po premierze ;-)
Mam na imię Artur i proszę odnotować że to nie ja pisałem powyższy komentarz…
House of Cards? Wszelki rozgłos o tym serialu i jego zatrważającej liczbie pobrań to tylko akcja marketingowa mająca na celu promowanie serialu. serial i tak zarabia (na kolejne sezony sponsorzy sypną więcej kasy na lokowanie produktu) i aktorzy w nim zarabiający dostają więcej kasy za reklamy puszczane w Polsce. Wszystko jest wkalkulowane. A o grze o tron nikt nie mówi że tak często jest ściągana i nie ma w nim lokowania produktów- no chyba że ktoś sprzedaje miecze z valeriańskiej stali, a serial ściągany jest kilkanaście razy częściej – może HBO ma lepsze podejście do widza? Kradzież to zabieranie, a nie powielanie.
Tak się składa, że polskie serwisy VOD, które są legalne będą emitować serial w najbliższym czasie. Np. agorowy kinoplex ma pierwszy sezon od pierwszego sierpnia.